Cień do powiek-Turbo pigment - FLORA

Niezwykły, niespotykany kolor. Ma w sobie tyle odcieni, że początkowo nie wiedziałam co o nim myśleć. :)) Liczyłam na żywą zieleń a tu jest i fiolet i turkus i złoto! W zależności od oświetlenia. W pełnym słońcu wybija złoto, w świetle elektrycznym fiolet. Oczywiście na pierwszym planie cały czas jest zieleń, taka chłodna a jednocześnie soczysta. Szmaragdowa. Mieni się niczym klejnot ale bez oślepiającego blasku. Swatch na zdjęciu całkiem nieźle oddaje ten efekt (chociaż nie widać na nim złota). Flora przekonała mnie ostatecznie, że cienie Glamshopu są o lata świetlne przed produktami innych firm, czegoś tak pięknego i oryginalnego nie znajdziemy nigdzie indziej. W dodatku cień jest miękki, daje się stopniować, nie wymaga grubej warstwy dla pełnego efektu, nie osypuje się. Myślę, że dzięki swojej wielowymiarowości nada się dla każdego koloru oczu (sama mam niebieskie) i cery.

Kolor przepiękny. Bardzo bałam się go zamówić do niebieskiej tęczówki ale niepotrzebnie gdyż wygląda obłędnie nałożony od wewnętrznego kącika w połączeniu z Piernikiem i Gamaszem nałożonymi w zewnętrznym kąciku oraz rozmytą kreską z Baba Jagi. Kolor można budować do żywej zieleni, opalizuje fioletem pod kątem. Kocham!

Kolor bardziej jak na zdjęciu cienia niż na swatchu. To zieleń metaliczna ale bardziej w kierunku zgniłej/oliwkowej. Pod kątem wpada w szary fiolet.

Przepiękny, intensywny, mój ulubiony.

Takiej zieleni szukałam. Zdjecie na sklepie dobrze oddaje kolor. Zieleń typu green kelly(chyba nie ma polskiego odpowiednika tej nazwy) i pod kątem zmienia sie do takiego stonowanego morskiego po fiolet. Przepiekny.