Cień w płynie/baza/eyeliner - SAFIAN

Nie przepadam za matowymi cieniami w kremie, wbrew pozorom wymagają wprawy i precyzji w nakładaniu - szybko zastygają i trzymają się jak przyklejone, a potem niewiele da się zrobić z ewentualnymi błędami. ALE te tutaj sprawdzają się idealnie jako bazy właśnie! Czyli w zależności od fantazji, albo wzmacniacze odcieni prasowanych albo jako bazy dla tych transparentnych, z których chcemy więcej "wycisnąć". Świetnie - i zupełnie inaczej - wyglądają na nich te wszystkie lśniące mgiełki, pyłki, multipastele, płynne blaski, itp. W dodatku efekt jest trwały i lekki, tego nie uzyskamy nakładając błysk na prasowany mat. Oczywiście można stopniować nasycenie i pokryć skórę niczym matowym lakierem, ale można mieć też chmurkę koloru. Cieszę się, że odkryłam ten produkt zanim zniknie. Obkupiłam się zatem w niemal wszystkie dostępne odcienie. I tu zonk: kilka z nich jest bardzo do siebie podobnych... Do stopnia, w którym różnice w makijażu będą niedostrzegalne. Różnią się może odrobinę temperaturą (cieplejszy - chłodniejszy), ale bardzo, bardzo subtelnie. Czy to wada? Nie! Po prostu wybierzcie jeden zamiast czterech. :) Zdjęcie w świetle dziennym w pomieszczeniu, obok w pełnym słońcu na zewnątrz.

Produkt traktowany jako baza pod cienie sprawdza się super. Jednak same z siebie, bez niczego pudrowego z wierzchu, zaczyna się rolować. Aplikator bardzo wygodny, ładnie się rozciera i bardzo dobrze wygląda

Jak tylko wyszły te cienie zamówiłam "w ciemno" 5 kolorów. Przyznam, że pokładałam w nich dużą nadzieję dlatego że takich produktów na rynku jest mało, zwłaszcza w dobrej cenie i w takiej gamie kolorystycznej. No i właśnie, kolory są super, sam produkt bardzo ładnie i łatwo na powiekach się rozprowadza i blenduje. Niestety cienie mnie rozczarowały, nie wytrzymują na moich oczach, rolują się, wycierają. Fakt, mam dość wymagającą powiekę, oczy głęboko osadzone przez co cienie lubią się zbierać w załamaniach, czasem powieki lubią mi się też przetłuścić. Dodam, że cienie z Hudy czy MUFE bez problemu się u mnie trzymają. Ale się nie poddawałam i dawałam tym cieniom szansę, starałam się aplikować na różne sposoby - na "gołą" powiekę, przypudrowaną, na bazę, mega cieniutką warstwę itd. Niestety nie przetrwały i powędrowały do mojej siostry.

Cień bardzo fajnie się rozciera. Można budować krycie. Niestety cień na żywo ma zdecydowanie bardziej różowy odcień.

Miłość od pierwszego użycia. Bardzo szybko możemy stworzyć fajny makijaż. Pięknie pracuje, rozciera się jak bajka, nie zbiera się i nie plami. Polecam.