Brązer w kremie - odcień ORZECH LASKOWY

Ciężko się rozcierał nie ważne czy gąbką czy pędzlem i zasechł po 2 tygodniach od otwarcia.

Zdecydowałam się na zakup kolejnego odcienia po tym jak rewelacyjnie sprawdza mi się odcień Piaskowy. Generalnie bronzery mają świetną kolorystykę, super cenę (szczególnie na promocjach) i gramaturę (25g!). Natomiast coś za co odjęłam jedną gwiazdkę to fakt że w przypadku odcienia Orzech Laskowy mam wrażenie że jest to zupełnie inna konsystencja, nie wiem czy trafiła mi się jakaś wadliwa partia czy po prostu na przestrzeni czasu zmieniła się formuła? Odcień Piaskowy kupiłam w listopadzie 2021, a Orzech Laskowy w czerwcu 2022. Orzech Laskowy jest b.miękki, "roztopiony", trzeba uważać przy nakładaniu bo można go nałożyć o wiele za dużo i wychodzi plama. Odcień Piaskowy jest dużo bardziej zbity, dużo lepiej się blenduje i nakłada. Orzech Laskowy w moim przypadku nie jest odcieniem do nałożenia "na szybko", trzeba mu poświęcić trochę czasu.

Nie używam kremowych produktów, a praca z tym bronzerem jest dziecinnie prosta. Nakładany gąbeczką nie jest bardzo intensywny, ciężko zrobić sobie krzywdę. Kolor idealny, nie wybija w róż jak odcień kontur ani nie jest ciepły.

Jest beznadziejny, nałożony na podkład błyskawiczny, nie jest w stanie rozetrzeć się równomiernie ,porażka, a szkoda bo miałam wielkie nadzieję na polubienie się z nim

Uwielbiam. Kolor chłodny ale wyważony. Pięknie się rozciera.

Bardzo polecam piekny odcień