Pigment prasowany - Turbo Glow - Lilak
Turbo Glow to nasza najnowsza seria, prasowanych pigmentów. Cienie charakteryzują się silną pigmentacją, oraz kremową konsystencją. Bardzo drogi i unikatowy skład, powoduje zachowanie bardzo mocnego odbicia światła oraz dużą widoczność drobinek mieniących się w wielu kolorach. Dzięki unikatowej konsystencji cienie nakładać można na gołą skórę, bez użycia bazy. Zalecamy aplikację palcem lub pędzlem z włosia naturalnego jak O100, O101 czy O102.
waga 1,8g
wyprodukowano w Polsce
INGREDIENTS: CALCIUM SODIUM BOROSILICATE, SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE, SILICA, MICA, DIMETHICONE, CYCLOPENTASILOXANE, POLYSILICONE -11, PENTAERYTHRITYL TETRAISOSTEARATE, ISOSTEARYL ISOSTEARATE, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN [+/-] CI 77891, CI 77491, CI 777492, CI 77499, CI 77266, CI 77510, CI 77288, CI 45380, CI 19140, CI 15850, CI 15880, CI 77007, CI 77742, CI 45410, TIN OXIDE PRODUKT POLSKI PRODUKT NIE JEST TESTOWANY NA ZWIERZĘTACH
Prawdziwe opinie naszych klientów o Pigment prasowany - Turbo Glow - Lilak
4.70
Liczba wystawionych opinii: 10
Kliknij ocenę aby filtrować opinie
Sugerując się opiniami i zdjeciami na stronie kupiłam ten pigment z myślą o delikatniejszych różowych, dziennych makijażach. Niestety się mocno rozczarowałam. Różowej bazy (która jest piękna) na oku nie widać przez mocno wybijającą się zieloną drobinę. W efekcie z daleka wyglada jakby cień był szarozielony. Jeśli ktoś szuka bardziej dziennego różowego turbota, nie polecam chyba, że będzie mieć szczęście i trafi się bez zielonych drobin, które psują w mojej opinii cały efekt.
Bardzo ładny cień, ale mało "turbotowy". Myślę, że gdyby był robiony w późniejszym okresie, to byłby w kategorii "ultraperly". Lekko się sypie przy nakładaniu, ale później już się dobrze trzyma. Ładnie wygląda przy niebieskich oczach. Moim zdaniem jest śliczny i bardziej dzienny od turbotow, ale jeżeli ktoś woli duochromowosc i większy błysk, to nie jest cień dla niego :)
Piękny cień dla fanek delikatnych różowo-fioletowych makijaży, które nie przepadają za nadmiernym błyskiem, ale chcą w subtelny sposób dodać odrobinkę błyszczącego akcentu. Cień ma bardzo delikatną różową,ale idącą bardziej w stronę neutralnej, bazę kolorystyczną.
Gdyby Lilak był materiałem, byłby przepiękną, złotą nicą na pudrowo-różowej, zwiewnej sukience.
Spośród 30 turbopigmentów jakie mam, ten robi zdecydowanie najmniejsze wrażenie. Błyszczy się mniej, ma mało drobinek, a na pierwszy plan wybija się mocno kryjąca baza kolorystyczna w odcieniu na pograniczu taupe/mauve (beżowo-cielisty o chłodnym tonie). Swatch na ręce wypada ładnie, ale na oku ginie (na zdjęciu nałożony na glitter primer). To wciąż bardzo ładny cień, idealny na co dzień, jednak nie robi takiego efektu wow jak inne kolory.
Bardzo nietypowy cień, na pierwszy rzut oka w wyprasce wygląda na różowo-fioletowo-niebieski cień, ale po nałożeniu na skórę to dopiero sztos! Prawdziwie liliowy w bazie ze złotymi, srebrnymi i leciutko seledynowymi drobinkami :)
Podobny do turbo pigmentu "Asteroid" natomiast asteroid ma więcej kolorowych drobinek, które widać w pierwszej kolejności. Lilak baza różowo- fioletowa jak lilia. Drobinki złote, srebrne i seledynowe. Piękny, delikatny. Aplikacja prosta i przyjemna.
Idealny kolor dla miłośniczek klasycznego taupe. Piękny odcien, piękny błysk.
Nie spodziewałam się aż takiego efektu łał, ale na prawdę ten pigment mnie powalił na kolana- CUDO
Boski odcień fioletu zmiesznego z różem, cudnie wygląda na oczach, prze prze piękny!!!